Hosting SEO – czyżby bzdura?

By | 28-10-2011

Zacząłem trochę ostro… ale wbrew tytułowi, nie stwierdzę wszem i wobec, że teza postawiona w tytule jest prawdziwa, ale postaram się jednak spojrzeć na to z innej strony niż większość ludzi w branży SEO.

Zadam tutaj podstawowe pytanie, czy hosting SEO jest niezbędny każdemu pozycjonerowi, niezależnie od zaawansowania i pozycjonowanych stron? Czy taki pozycjoner amator, który próbuje zmierzyć się z siłami Giganta Google i wywindować kilka swoich stron, sztuka dla sztuki, potrzebuje takiego samego hostingu, co agencja SEO, pozycjonująca jednocześnie kilkanaście stron, posiadająca mega zaplecze? Na pewno nie. Ale czy taki zwyczajny miłośnik zagadnień pozycjonowania powinien mieć jakiś mega SEO hosting, mała pojemność, mały transfer, kilkanaście lub kilkadziesiąt numerów IP za 200-300zł lub więcej? Czy może podeprzeć się stabilnym i niedrogim hostingiem, z przypisanym jednym IP i ewentualnie jakimś darmowym hostingiem pod kilka stron zapleczowych?

Moim skromnym zdaniem można próbować sił tańszym kosztem. Sam nie posiadam hostingu SEO, tylko taki zwyczajny, stabilny, z serwerami w Polsce, na który nie wydaje tyle ile wydają niektórzy właściciele małych firm, zwabieni reklamami do hostingowych molochów. Przewagą takiego hostingu jest cena, nie obniżająca jakości. Przecież można kupić trzy hostingi mniejsze, taniej i poprosić obsługę o przydzielenie im różnych adresów IP (najpierw trzeba się dowiedzieć, czy jest taka techniczna możliwość, a napisać maila to żaden kłopot). Jest też przecież możliwość kupić hostingi u różnych firm, masz już jakiś? Kup kolejny mniejszy, nie ma wtedy na bank problemu z IP, czy fizycznie z posiadaniem kilku kont u jednego dostawcy.

Ja osobiście mam jeden hosting, jedno IP i właśnie tutaj znaczną część mojego zaplecza, korzystam też w miarę możliwości z darmowych platform. Różnie bywa z darmowymi serwerami, ale można czasem pokusić się o założenie bloga na jakiejś darmowej platformie. Ważne, żeby blog się zaindksowował w Google i żeby fizycznie sama platforma nie dodawała zbyt dużej ilości reklam. Ciężko w takim wypadku może być o dostęp do plików na serwerze, a czasem się to przydaje. Ja się tak właśnie tym wszystkim bawię, nie posiadając specjalnego hostingu SEO i jak do tej pory nie narzekam na swoje pozycję w Google, w przeciwieństwie do niektórych znajomych, którzy specjalnie inwestowali w hostingi dla pozycjonerów, na których stawiają różnej maści eksperymentalne rozwiązania, a mimo to miewają więcej problemów ode mnie.

Ja korzystam z Hekko, w którym najtańszy serwer kosztuje 43 z groszami i nic nie stoi na przeszkodzie kupić dwa, trzy takie tanie serwery i mieć zaoszczędzone złotówki np. na jakieś domeny lub dedykowany IP. Oferują oni także hosting pod narzędzia SEO, może akurat dla Ciebie? Ja nie potrzebuję :-)

Jednak pamiętaj musi być to sprawdzony, stabilny hosting, najlepiej w Polsce. Związałem się kiedyś na jakiś czas z niedrogim, ale też nienajtańszym dostawcą, serwery w Niemczech, uptime w miarę dobry i los chciał, że robot Google widać odwiedzał mnie w feralnych momentach, jakoś gorzej wspominam pozycjonowanie tamtych serwisów. Odchodząc od tematu, kilka razy też zawiodłem się wówczas, gdy umówiony człowiek siedział po drugiej stronie, chciał obejrzeć projekt, a mi nie działał serwer… W necie jest wiele hostingów, niektóre swoją ceną powalają wszystkich znających się na tym ludzi i korzystają z nich tylko wspomniani wcześniej właściciele małych firm zwabieni promocją serwera za 1zł (przez pierwsze 3 miesiące, a później 298zł do końca roku). Inne są tanie, ale dalej nie warte swojej ceny. Warto poszukać chwilę, ja poszukałem i jestem zadowolony z mojego Hekko i nie potrzebuję hostingu SEO.

10 thoughts on “Hosting SEO – czyżby bzdura?

  1. minimaxi

    Wszystkim rozważającym zakup seohostingu polecam przeczytać wczorajszy wpis kojotka (optymalizacja.edu.pl) właśnie na temat seohostingów i spamu, który się na nim znajduje.

    Reply
  2. Michał Pogrudka Post author

    Właśnie przeczytałem, dzięki za cynk :) Zgadzam się z Kojotkiem, choć mój wpis nie był aż tak dosadny, ale widać jest pare osób w branży, które nie boją się pisać tego o czym myślą bez owijania w bawełnę :)

    Reply
  3. Piotr

    Skoro przeczytałeś art. Kojotka to już pewnie wiesz, że współdzielisz IP z 35 tysiącami innych stron (i podstron). Zostaje kwestia różnicowania IP (i innych) dla podniesienia mocy własnego zaplecza.. . Pozdrawiam

    Reply
  4. Michał Pogrudka Post author

    Zgadza się :) Choć nie zagłębiam się w cyferki, działa to we wszystkie możliwe strony – wolę współdzielić IP z 35 tysiącami zwyczajnych stron, niż choćby z 10 tysiącami stron bardzo wątpliwej zawartości, postawionych tylko po to „żeby być”.

    Reply
  5. Piotr

    Nie wiem jak hekko rozdziela, ale pewnie część ‚seo’ hostingów też na tym IP ląduje. Myślę, że nie mniej niż 1/3 to zaplecza (czyli koło 10k).

    Reply
  6. Michał Pogrudka Post author

    Wszystko możliwe. Jedno jest pewne, dla miłośnika SEO, takiego jak ja, który nie jest agencją SEO, jest to całkowicie wystarczające. Podejrzewam, że hostingi SEO kuszą wiele osób, które takiego hostignu wcale by nie potrzebowały, gdyby nie trend :)

    Reply
  7. Michał

    Też jestem tego zdania kupić kilka tanich hostingów dodatkowo można wesprzeć się kilkoma darmowymi (ale bez przesady) i można próbować.

    Reply
  8. Michał Pogrudka Post author

    Dokładnie :) Dlatego ja jestem zadowolony z mojego hostingu i nie muszę wydawać więcej kasy, za technicznie gorszy hosting (z większymi limitami i mniejszymi pojemnościami) tylko dla kilku IP :)

    Reply
  9. Mariusz

    Czym więcej spamerskich witryn na IP tym gorzej, kwestia czasu jak całkowicie wyemigruje na VPSa z własnym adresem IP, jak mam już odpowiadać to za własne błędy, a nie obawiać się co robi konkurencyjna witryna na tym samym IP-ku. Swego czasu widziałem sytuację, gdzie maile od jednego dostawcy hostingowego od razu do spamu szło – powód prosty, konkurenci na tym samym IP-ku uprawiali sobie nieetyczny e-mail marketing, słali maile ile wlezie, zapewne filtry antyspamowe wzięły sobie to do serca i od razu nawet uczciwe maile wrzucały do spamu. Więc to potwierdza, że dobre sąsiedztwo na IP-ku to bardzo ważna sprawa.

    Reply
  10. Michał Pogrudka Post author

    Z tymi mailami to fakt, miałem tak samo. Maile od razu trafiały do spamu. Dostawca mówił, że to może moja wina, treść maila, może sam za dużo spamowałem, może to i tamto… zmieniłem dostawcę i wszystkie maile dochodzą i te wysyłane osobiście i te automatyczne np. przy rejestracji w danym serwisie. Cieszę się ze zmiany na Hekko :)

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


dwa − jeden =