SeoBohater to ostatni półautomat, który zamierzałem zrecenzować. Przymierzałem się do niego od pewnego czasu i za każdym razem odkładałem na później. W końcu test dokończyłem, proszę, oto recenzja.
Na początek
Przygodę z programem zaczynałem od wersji demo dawno dawno temu. Recenzuję wersję pełną na przestrzeni większego okresu czasu i mogę powiedzieć, że wiele jak dla mnie zmieniło się na lepsze.
Jako, że czas testowania tego programu był dość długi, w tym wypadku, tak samo jak w poprzednio recenzowanych programach, też spotkała mnie aktualizacja wersji. Przebiegła ona bez problemowo, import projektów i danych zapisanych w poprzedniej wersji przeszedł jak pstryknięcie palcami i chyba najlepiej jak do tej pory.
Pierwszą rzucająca się w oczy różnicą między SeoBohaterem a innymi programami jest interfejs użytkownika. Użytkowanie programu rozbite jest na dwa mniejsze programy i trzeci dodatkowy. Zanim zaczniemy dodawanie SeoBohaterem musimy pobawić się SB-Edytorem stworzonym do edycji treści, które będziemy dodawać. Natomiast po dodawaniu możemy pokusić sie o pingowanie wpisów SB-pingerem, z czym nie spotkałem się w poprzednich programach. Trzeba jednak przyznać, że użytkowanie nie jest raczej intuicyjne i trzeba się naczytać i przyzwyczaić do takiej obsługi aplikacji. To właśnie dlatego test trwał chwilę dłużej niż zakładałem. Ale po lekturze dobrze przygotowanych materiałów szkoleniowych można zacząć przygodę z programem. Program działa jak powinien, nie zawiesza się, nie zamula, nie mam do niego żadnych zastrzeżeń.
Zaraz padanie pytanie o bazę katalogów i precli, więc odpowiadam. Wszystkich jest 11380, co jest imponującą liczbą i rozbić ją można min na WordPress 4144, easy-dir 1780, otwarty.pl mini 656, SeoKatalog 651 i wiele innych. Można importować własne bazy adresów.
W recenzji wykorzystano zrzuty ekranu ze strony producenta.
Funkcje
Program jest w pełni funkcjonalny. Ze wszystkimi funkcjami można zapoznać się na stronie producenta http://seo.cyfropolis.pl/. W większości wypadków są to funkcje niezbędne do katalogowania, bez nich nie było by programu, więc chyba nie trzeba ich wymieniać, np. autouzupełnianie formularzy :-)
Warto wspomnieć o dwóch rzeczach, terminarz zadań, który powinien pilnować nas w terminowym dodawaniu stron, a także wspomniany już program SB-Pinger, do pingowania wpisów. Dodatkowo jest jedno udogodnienie, pingować można też bezpośrednio po zatwierdzeniu wpisu zieloną flagą, w programie otwiera się okno wewnętrznego pingera, choć sam z tego nie korzystałem.
Program posiada także kilka funkcji, które brzmią ciekawie, ale podobnie jak z wewnętrznego pingera – nie korzystałem z nich. Wydaja się być przydatne i wyróżniają ten program, więc nie fair byłoby o nich nie wspomnieć. Są to takie funkcje jak, metoda szybkiego docierania do podstron w trakcie katalogowania poprzez skok do podkategori (przyspiesza to katalogowanie, ponieważ nie przechodzimy przez kilka kolejnych podstron, tylko wybieramy od razu kategorię z listy), funkcja korzystania ze wspólnej bazy adresów uaktualnianej przez wszystkich użytkowników. Natomiast w SB-edytorze ciekawa jest opcja unikania wulgaryzmów (co w moim wypadku się akurat przydało), czy automatyczna synonimizacja w plikach.
Licencja
Cena programu wynosi 139zł, ale aktualnie jest promocja i kosztuje on 99zł. Program jest licencjonowany – nie sprzedawany. Licencja uprawnia do używania programu tylko przez osobę, która go zakupiła, lub w wypadku firm, tylko przez jedną, wyznaczoną osobę.
Podsumowanie
Krótko mówiąc SeoBohater jest dobrym programem. Jak można przeczytać w jednym z ostatnich komentarzy pod postem o SeoLight, użytkownik podpisujący się nickiem „Folia” napisał:
„Seolight i Seobohater to właściwie dosyć równe programy. W chwili obecnej oba robią, co mają robić. wydaje mi się, że to już obecnie tylko kwestia gustu i przyzwyczajeń, który program uznamy za lepszy.”
Myślę, że jest wiele racji w tym komentarzu. Można polubić SeoBohatera za mniej szablonowe podejście do stworzenia interfejsu i interakcji z użytkownikiem, ale równie dobrze może nam się to nie spodobać. Mniej intuicyjny interfejs i bilansujące go funkcje, których nie ma w innych aplikacjach – właśnie to wymieniłbym jako znacząca różnicę między wspomnianymi w komentarzu, moim zdaniem wiodącymi, programami do katalogowania na naszym rynku. Jeśli ktoś zaakceptuje taki interfejs i obsługę programu, będzie mógł cieszyć się niepowtarzalnymi funkcjami, bo to właśnie one sprawiają, ze program jest nieco inny, co może bilansować wspomnianą „nieintuicyjność„.
Szkoda, że tych recenzji nie było jak kupowałem półautomat. Jak czytam to dużym plusem jest pinger ale za to w seolight mamy licencję na 3 stanowiska. Dzięki za ciekawy cykl recenzji.
Witam. Używam SB obecnie i bardzo mi się podoba. Sporo prawdy w tym, że do interfejsu trzeba się przyzwyczaić, bo jest zupełnie inny od reszty półautomatów. Z pingera korzystam zawsze. Po dodaniu strony do katalogu, w pingerze podaje adres podstrony w katalogu i wysyłam ping. Zajmuje to jakieś kilkanaście sekund,a liczę, że dziki temu wpis zostanie szybko wyłapany. Brakuje mi jedynie opcji usuwania katalogów na bieżącą z mojej listy katalogów. Samo oznaczenie ‚czarnej listy’ czy ‚slabego katalogu’ nie usuwa go na bieżąco. Ja po prostu chciałbym go wywalić. Sprytne katalogowanie ma funkcję czarnej flagi. Naciskam i katalog trafia do czarnej listy. Dzięki temu mam rozdzielenie na katalogi do „przeróbki” i te odrzucone. W SeoBohaterze mi tego brakuje, albo nie wiem jak korzystać z takiej opcji (jeśli jest to możliwe).
Niezła recenzja. Na pewno największymi plusami Seobohatera są dodatkowy moduł pinger, atrakcyjna cena i funkcjonalność. Trochę szkoda, że licencja jest tylko na 1 stanowisko, no ale nie można mieć wszystkiego.
Sprostowanie. Licencja w seolight jest na jedną osobę, która może instalować program na trzech stanowiskach. W seo bohaterze licencja jest na jedną osobę, ale można instalować na dowolnej ilości stanowisk. Poza tym w sb, przy następnych licencjach, autor daje duże zniżki.