Ostatnio zostałem poproszony o test i recenzję systemu do sprawdzania pozycji w wyszukiwarce, SerpMonster. Przyznam szczerze, że widziałem wcześniej gdzieś ich reklamy, ale nigdy wcześniej nie przypuszczałem, że chciałbym skorzystać z oferty tego systemu. Czemu? Ponieważ używam narzędzi dostępnych za darmo (np. Free Monitor for Google) lub takich zintegrowanych z innymi narzędziami, z których i tak korzystam (np. SeoAdder). Na test skusiłem się, gdyż recenzja tego systemu pozwoliła mi poznać coś, czego bym wcześniej pewnie nie brał pod uwagę.
Sprawdzanie pozycji, rzecz najważniejsza, działa, choć miałem chwilowo do tego swoje „ale”, ale to w swoim czasie… Pozycje monitorowane są raz na dobę w nocy, rano można wszystko obejrzeć w postaci tabelek i wykresów, lub zrobić raport z danego okresu. SerpMonster proponuje dwa rozwiązania, darmowe, nad którym nie będę się skupiał (choć moim zdaniem na początek taka funkcjonalność mogłaby wystarczyć), oraz rozwiązanie płatne, dla pozycjonerów lub agencji. Przy tej drugiej mamy dostęp do tworzenia raportów PDF, historii z całego okresu posiadania konta, nielimitowaną ilość możliwych do dodania domen i słów kluczowych, oraz bardzo ciekawą opcję – zakładanie subkont dla klientów.
Cena za sprawdzenie jednej frazy wynosi 1gr + VAT, co przy powiedzmy dwóch frazach da nam 0,73zł z VAT na miesiąc, co chyba nie daje jednak na tyle dużych kosztów, aby zaraz myśleć jedynie o darmowych rozwiązaniach. SerpMonster oferuje też możliwość sprawdzania pozycji za pośrednictwem Twojego serwera, co myślę, że jest kolejnym plusem, koszt sprawdzenia jednej frazy wynosi wówczas 0,4gr + VAT. Sprawdziłem, działa.
W ciągu testu, raz miałem sytuację, że policzyło mi coś czego uważam, że nie powinno policzyć. Sytuację zgłosiłem do supportu, Ci natychmiast zareagowali. W historii konta (do której ma wgląd tylko support) widniało sprawdzanie fraz ale także backlinków, a te drugie wyłączyłem w tym samym czasie co ustawiłem serwer proxy. Więc tak jakby jedno ustawienie zadziałało od ręki, a drugie zostało „zdjęte” finansowo jeszcze w ciągu danej doby. Prawdopodobnie wiąże się to z tym, że system działa w ciągu dnia, a finansowo zlicza dopiero późnym wieczorem i niektóre ustawienia działają dopiero od następnego dnia. Chwilowo zrobiło się to dla mnie trochę niejasne, ale następnego dnia zliczało już tak jak powinno i tak do dziś, co do ułamka grosza. Brakuje mi więc tutaj trochę rozpiski bilansowej z mojego konta, niektórzy powiedzą, że to tylko jakieś grosze, ale przy dużej ilości fraz, czy też przy żonglowaniu ustawieniami, przydałaby się nad tym jakaś kontrola, dzięki takiej rozpisce opisana sytuacja powyżej nie miałaby miejsca.
Nie będę się skupiał na dodatkowych funkcjonalnościach, czy na tych ulepszeniach, które czasami poprawiają nam jakość pracy, skupię się na sprawdzaniu pozycji. Możemy sobie ustalić ceny za odpowiednie pozycje, możemy ustalić tryb rozliczeń, czy za dzień, czy za średnią z miesiąca. Ustalamy także czy system ma nam zliczać wizytówki z mapami jako pozycje, czy też nie. Zakładamy subkonto klienta, dodajemy domenę, frazy, zaznaczamy odpowiednie ustawienia, dajemy dostęp klientowi i pozostaje nam sprawdzać. Na początku nie podobały mi się rozbieżności między Free Monitor for Google, który do tej pory pokazywał mi wszystko dobrze, a SerpMonster, który pokazywał plus minus jedną pozycję inaczej. Dziś jednak po aktualizacji wspomnianego darmowego narzędzia, kiedy wszystkie moje frazy poleciały o kilka pozycji, w SerpMonster nie drgnęły. Jak dla mnie dowiodło to, że SerpMonster zlicza pozycje dokładnie tak jak ustalimy i robi to dobrze.
Myślę, że SerpMonster jest dobrym narzędziem jeśli chcemy z kimś podzielić się informacją o pozycjach w Google (i nie tylko bo system obsługuje tez Bing i Netsprint, choć tego nie testowałem), mamy tabelki, wykresy, zestawienie zbiorcze, raporty PDF i CSV. Brakuje mi wersji mobilnej serwisu, ale podobno trwają nad nim prace. Jeśli chodzi o samo monitorowanie pozycji, to po dłuższym okresie testu mogę powiedzieć, że nie potrzebnie wcześniej się uprzedzałem do tego rodzaju narzędzi.
Korzystam z SerpMonstera jako drugiego monitora do moich prywatnych projektów i jestem z niego zadowolony. Najbardziej lubię opcję wykresów dla backlinków :)
Po aktualizacji Free Google Monitora, szybciutko wróciłem do poprzedniej wersji i właśnie używam obu, FGM i SerpMonstera. Ciekawe co pokaże projekt w przyszłości.
Po sugestii autora postu dodaliśmy rozpiskę pobranych z konta kosztów. Jest ona dostępna w zakładce Konto -> Stan Konta. Teraz każdy użytkownik będzie wiedział za co zostały pobrane środki z jego konta.