Burzliwy okres dla SEO

By | 29-06-2012

Ostatni okres byl bardzo burzliwy dla SEO, a ja nie napisalem na ten temat ani jednego posta. Pomyslisz, ze nie wiem co sie dzieje do okoła, lub nie mam swojego zdania, zeby coś napisać. A ja powiem, że wszystko w tym temacie już zostało napisane przez kolegów z branży, którzy momentami jeden po drugim dublowali tematy, a ten który warto przeczytać trafiał się jeden na dziesięć. Żarcik :-) Nie jest tak źle, celowo przesadzam. Czytam większość artykułów, które pojawiają się na interesujących mnie blogach, zgadzam się z większością, więc po co się powtarzać?

 

Nie będę tutaj dublować tematu i zagłębiać się dokładnie, że chodzi o wycięcie porównywarek z SERPów, ręczne ukaranie Millenium Banku  itp (np. Shpyo – Pierwsza ofiara ręcznych kar GoogleZgred – Czy home manipuluje wynikami w Google i czy należy się za to karaGdaq – K… czy Google przypadkiem nie przegina). Czy jest to wszystko zgodne z tym co uważa się za moralne i zgodne z podejściem „klient nasz Pan”? Ich serwery, bazy danych, ich algorytmy, więc chyba mogą robić co chcą… Czy pozycjonerzy i ukarane strony są klientami (usługobiorcami) Google? Jedno jest pewne, Gigant ma pojęcie, że wiele znaczy, do tego stopnia, że może pozwolić sobie na różne fochy, które zwykłej szarej firmie funkcjonującej na wolnym rynku, nie uszłyby na sucho. Klienci obraziliby się i szybciej odeszli do konkurencji. Można pokusić się o stwierdzenie, że za dużo jest ludzi bezpośrednio, lub pośrednio związanych z produktami Giganta. Pare setek użytkowników w tą, czy w drugą stronę, to żaden koszt w porównaniu z utwierdzeniem swojej pozycji w oczach pozostałych, którzy są w temacie. Natomiast dla tych nieuświadomionych, to i tak żadna różnica.

 

Czy w branży ostatnio nie dzieje się za dużo? Czy to tylko pokazówka, czy może prawdziwe zmiany? Czy zmiany uderzają tylko w dużych, na których można zademonstrować swoją „wielkość” i postraszyć pozostałych? Czy pozostaje nam spokojnie czekać, bez wychylania się? Podstawowe pytanie brzmi, czy ten burzliwy okres dotyczy tylko osób, które nieuczciwie grają (wg. Google), czy może się dostać także tym, którzy starają się działać zgodnie z zasadami?

 

Dawno temu, jeden z ludzi, który wywarł wpływ na moim postrzeganiu handlu (pozdrawiam, Panie Jarku) powiedział mi kiedyś, że klient może być na Ciebie zły, niezadowolony z jakiegoś Twojego zachowania i jeśli mówi Ci o tym wprost to pół biedy, pokrzyczy i mu przejdzie, bierzemy do siebie słowa krytki i nie doprowadzamy do sytuacji w przyszłości. Gorzej jeśli taki klient odejdzie w ciszy, nigdy do Ciebie nie wracając, przy okazji informując znajomych o swoich zarzutach wobec Ciebie. Ciekawe, czy tutaj też może mieć zastosowanie ta zasada?

4 thoughts on “Burzliwy okres dla SEO

  1. bizzit

    „Czy w branży ostatnio nie dzieje się za dużo? Czy to tylko pokazówka, czy może prawdziwe zmiany?”

    – to moim zdaniem za mała liczba wyników na pierwszej stronie, kurczy się miejsce na zdobywanie kasy przez Google oraz SEO sie dobrze zbroi a google ogarnia… ale tylko sprzętowo :)

    Reply
  2. ZniczeDiodowe.pl

    W przypadku słabszych fraz warto pomyśleć nad tym, by postawić nowe strony i zacząć wszystko „od zera”. Może wyjść taniej niż walka z pomysłami Google…

    Reply
  3. Sylwia

    Czasem szkoda tej całej pracy jaką się włożyło w stronę. Zobaczcie jak upadają małe biznesy przez te fanaberie google, nie mówię o agencjach SEO tylko.

    Reply

Skomentuj Michał Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


− pięć = cztery