Bardzo rzadko mówi się o wydawcach linków w systemach jakimi są Linkolo, Seopilot. U mnie na blogu, może raz wspomniałem o wydawaniu linków, akurat w Seopilot. Bardzo rzadko mówi się o tym, że ktoś uczestniczył w takim systemie i dostał po łapach, bo jak już dostanie, to kaja się przed G licząc na jak najmniejsze straty. Jednak wydawców takich linków jest na prawdę dużo i nadal oni linkują ze swoich witryn zarabiając złotówki, punkty lub inne policzalne dobra.
Dziś po prostu trochę z innej beczki.
Mawia się, że wydawanie linków jest niebezpieczne dla pozycji strony, można dostać filtr. Nic dziwnego, wielkie G walczy jak może z nienaturalnymi linkami. A tak trochę odchodząc od tematu, zawsze zastanawia mnie co jest naturalne? Dawanie rel=”nofollow” przy linku… na pewno nie, nikt kto wstawia naturalnie link na swoją stronę tak nie robi. Nie mówimy tu o pozycjonerach. Nikt kto wstawia naturalnie link, nie zastanawia się, czy daje ten link w swoim artykule raz, czy dwa razy. Nikt kto nie siedzi w branży SEO i wstawia sobie w stopce czy sidebarze linki „polecane strony” zupełnie nie bierze żadnych wytycznych pod uwagę, a przecież robi to naturalnie. To temat na obszerny artykuł. Ale o tym, że wydawanie linków w takich systemach jest niebezpieczne dla SEO mawiało się jeszcze przed pingwinami i innymi zwierzętami na „P”, a systemów od tego czasu powstało więcej. Teraz jeśli chcemy z nich korzystać, pozostaje wybrać ten najbardziej rzetelny i efektywny.
Wracając do tematu, Seopilot, o którym zrobiło się dość głośno mniej więcej dwa lata temu, poczynił przez ten czas wiele zmian, które miały być udogodnieniami nie tylko dla wydawców, ale i dla pozycjonerów. Wprowadzono różne tryby pozycjonowania, oprócz dostępnego na początku automatycznego, wprowadzono półautomatyczny i ręczny. Ten ostatni moim zdaniem trafia w dziesiątkę, jeśli chodzi o dorzucenie kilku linków, o odpowiednich parametrach. Tryb ręczny kilka dni temu został wzbogacony o możliwość wyboru zakupu, prostego, w którym podaje się tylko frazę lub tematykę pozycjonowanej strony, oraz podstawowe statystyki strony lub rozszerzony, czyli ten co do tej pory, z dużą ilością statystyk strony do wyboru. Osobiście brakuje mi wykluczania zakupionych już linków w ramach jednego serwisu, aby nie dochodziło do sytuacji, że frazę A, B i C linkuję z tego samego boxa. Zgłosiłem propozycję do supportu i zobaczymy jak to zadziała, a tu trzeba ich pochwalić, support, pomoc i wdrażanie proponowanych zmian w zespole Seopilota działają bez problemowo.
Jeśli chodzi o wydawców linków, całkiem niedawno wprowadzono nowe szablony boxów, które mają na celu sprawić, że linki „będą bardziej naturalne”, żeby było mniej powtarzalnych, wykrywalnych schematów. Ciężko dziś odnieść się do tematu patrząc na to przez pryzmat wieści ogłoszonych miesiąc temu przez Matta C., że teraz wezmą się za „two Polish link networks” i rzeczywiście ukarane zostały dwa polskie systemy wymiany linków. Patrząc na Seopilot, należy pamiętać, że często oni podkreślają, że są platformą pozwalającą na sprzedaż i kupno ogłoszeń reklamowych, a nie zwyczajnym systemem wymiany linków. Jedno jest pewne, zmiany w tym kierunku w SP mogą pomóc osobom, które postanowiły być wydawcami, jak i korzystać z linków Seopilota do linkowania swojej witryny. Nie sposób też nie wspomnieć o systemie poleconych, czyli program lojalnościowy, pozwalający doliczyć kilka groszy do swojego bilansu, jeśli ktoś zarejestruje się z naszego polecenia.
Ostatnią nowością w systemie jest giełda linków, której do tej pory brakowało. Zdarzało się, że wydawcy narzekali na narzucane z góry ceny i często na duży przesiew przyjmowanych serwisów, co miało jednak dobre skutki patrząc z perspektywy pozycjonera. Przecież im większy przesiew, tym lepszej jakości linki. Dziś można do systemu dodać witrynę, ustalić ceny i wyprzedawać konkretne, na które jest zapotrzebowanie. Dodatkowo istnieje możliwość wyłączenia konkretnej strony ze sprzedaży. Za tym wszystkim idzie za tym prawdopodobnie mniejsza ilość linków na konkretnych witrynach, co zarazem zmniejsza prawdopodobieństwo wykrycia. Cytując za serwisem wprowadzenie giełdy linków pozwoli „kontrolować swój dochód z serwisu”, a także samemu decydować o „ofercie ogłoszeń dla reklamodawców”. Zespół Seopilota planuje w przyszłości wdrożyć możliwość zakupu linków tylko z giełdy, co może znacznie wpłynąć wybór tego systemu przez pozycjonerów, aktualnie tryb ręczny i półautomatyczny pozwalają na kupowanie linków zarówno z giełdy jak i z pozostałych serwisów.
Czy korzystanie z takich linków jest moralne, pozostawiam każdemu do własnej interpretacji. Czy wydawanie takich linków jest bezpieczne? Nikt przecież nie mówi, że wydawcą musi być główna firmowa strona, ta którą się pozycjonuje, może macie jakieś mniejsze strony, na których moglibyście wydawać linki i choćby zdobyć dodatkowe środki na pozycjonowanie. Seopilot robi co może by iść w myśl ostatnich nowinek i trzeba przyznać, że do tej pory z sukcesem. Jedno jest pewne, różne systemy pozwalające na nieco mniej naturalne linkowanie, po ostatnich słowach Matta C. muszą się mocno trzymać, bo trzęsienie ziemi może przyjść znienacka. Nikt nie ma stu procentowej pewności, ale Seopilot moim zdaniem dzięki niektórym rozwiązaniom jest nieco dalej od epicentrum ewentualnych wydarzeń.
Na seopilocie się zawiodłem
Jesli ma sie dobre serwisy to tak naprawde zarobki sa nieograniczone poniewaz np. w trybie gieldy jest duzy popyt na jakosciowe strony wydawcow. Ja ma kilka portlai i blogow i zarabiam od 800 do 1500 zl a jesli stworze kilkadziesiat takich stron no to wiadomo ile mozna bedzie zarobic…